Ulissima

Ulissima

2016/01/19

SZAROŚCI, GRANAT I RÓŻ

1 stycznia rano. Zapalam w piecu. Przepraszam w kominku. Piję kawę i postanawiam skończyć w końcu chustę, którą obiecałam Uli. Najpierw siedzę przy kominku bo czasem się ciężko rozpala i trzeba pilnować. Potem przesiadam się do kuchni. Wszyscy śpią a ja dziergam. Narzut na szydełko, przeciągnąć, przełożyć, i znów przełożyć i od nowa. I raz i dwa i trzy i cztery. Jeszcze kilkadziesiąt razy i skończone. I raz, i dwa, i trzy, i cztery. Udaje się przed pobudką. Ula wstaje.
Mówię do niej: - zobacz jaką w końcu chustę piękną dla Ciebie skończyłam. Ona na to: - Ale ona mi się nie podoba...
No ale nie od dziś jestem jej mamą wiec mówię: - trzeba przecież doszyć białe frędzelki. - hurrra! frędzelki są przeeepiękne! reasumując nauczyłam się robić trójkąt na szydełku!
 
Zobaczcie sami jak się prezentuje. Wcześniej wykonałam kilka wersji w granacie z białymi frędzlami - bardzo chłopięce, właściwie to dobrze bo z myślą o chłopcach były robione.
 
 
 
Tak. Zdjęć granatów brakuje, bo mój komputer też chyba nie posiada wewnątrz kilku części - niby działa ale nie działa. Chusty chłopięce następnym razem.
 

2015/10/22

CHUSTA

Chusta dla Uliny gotowa.




Jak wspominałam w poście o kocyku, moje umiejętności w temacie szydełkowania są bardzo ubogie. Mimo to udało mi się spełnić plan i zrobiłam dla Uli chustę.


Nie potrafię jeszcze zrobić chusty trójkatnej, więc zrobiłam duży kwadrat i po skończeniu złożyłam w poprzek na pół. Doszyłam kupione kuleczki i gotowe. Podwójna robota, niestety, na szczęście efekt jest zadowalający, i to bardzo.


Obecnie w planach jest szal dla mnie. Ale czy to będzie zwykły otulacz, czy komin czy baktus - wyjdzie w dzierganiu.