Ulissima

Ulissima

2015/04/09

GDZIE JEST MIŚ?

Złośliwi twierdzą, że jest dziwny bo nie ma dziewczyny i lubi wąchać dzieci. Mimo to matki cieszyły się, że właśnie z nim ich pociechy mogą spędzać wieczory. Nagle zniknął. Gdzie jest MIŚ?

Mieszkańcy Dożego Niebieskiego Domu / INTERNET

Rysopis: duży niedźwiedź, prawdopodobnie kukła, choć może być też najprawdziwszym Brunatnym. Miejsce zamieszkania: Duży Niebieski Dom. Powiązane postaci: Ojo, Trelek, Pip & Pop, Tutek. 
Zmartwiłam się, gdy najpopularniejszy z kanałów z bajkami przestał wieczorami nadawać "Niedźwiedzia w dużym niebieskim domu". Ula oglądała tę bajkę na dobranoc odkąd skończyła dobrych kilka miesięcy. Początkowo z przysłowiowego "braku laku". Potem dlatego, że uznałam że jak najbardziej taka dobranocka nadaje się dla maluchów.
Nie jest to kreskówka a bajka z udziałem bohaterów-kukiełek, co za tym idzie nie jest to ruszajaca się i piszcząca pstrokacizna jakiej w tv jest wiele. Nie znam tej serii z dzieciństwa, dla mnie była to zupełna nowość. 
Bajka ma stałe elementy, co jak wiemy dzieci bardzo lubią w swojej codzienności:
* na początek powitanie w drzwiach, wąchanie telewidzów (czemu ma to służyć, tego nie wiem ale Ula zawsze czekała na ten moment).
* w każdym odcinku obecni byli ci sami bohaterowie, co kilka wieczorów pojawiały się postacie dawno nie widziane a jednak znane sprzed paru dni.  Niby nic odkrywczego, bo każda bajka ma stałych bohaterów z przygodami, ale mam wrażenie że przez to, że akcja toczyła się w domu, czyli zamkniętej uporządkowanej całości, dziecku-widzowi łatwiej się było odnaleźć w tej fikcyjnej rzeczywistości. Dom jak to dom, miał stałe rozmieszczenie pomieszczeń, nie było chaosu a sensownie zaaranżowana czasoprzestrzeń dobranocki.
* bohterowie zmagali się z codziennymi sytuacjami - dzięki postaci doktora Hoga moja Ula przestała się bać chodzić do lekarza!  
* bajka kończyła się  opowiedzeniem Księżycowi tego, co w Dużym Niebieskim Domu wydarzyło się tego dnia a zwieńczeniem dobranocki była kołysanka  - ta sama w każym odcinku. Ula polubiła ją tak, że piosenka weszła do stałego repertuaru naszych usypianek.
* mało potrzebną postacią wydawała mi się Zjawa, która opowiadała czarno-białe bajki, lekko ironiczne i nie zawsze sensowne. Jej pojawianie się jednak było jednym ze wspomnianych wyżej stałych punktów dobranocki, więc ją usprawiedliwiam. Być może wprowadzono tę postać, by starsze dzieci znalazły w tej bajce coś dla siebie.

Mimo że serial pochodzi z końca lat 90, nie stał się hitem na miarę świnki Peppy czy koników My Little Pony. Rozpoczął się, trochę pobłyszczał i przepadł. Prawodpodobnie dlatego, że animacje lepiej się dzieciom ogląda a kukiełki mogą iść w odstawkę. Na dodatek wszelkie koniki i inne wróżki wzmacniane są w odbiorze przez gigantyczne koncerny wpychające nam te właśnie postaci do koszyków w marketach czy na zeszyty lub inne gadżety. A Miś? Jego i przyjaciół można znaleźć na allegro czy ebayu, gdyby ktoś bardzo chciał. My nie należymy jednak do bajkowych gadżeciar, więc nieliczni sprzedawcy posiadajacy misiowy wizerunek i tak na nas nie zarobią. My za Misiem po prostu tęsknimy bo zamiast Niebieskiego Domu nadają teraz niejakie Kosmoloty (animowane oczywiście) i nawet Ula wie, że Misiowi samolociki nie dorastają do pięt i nijak nie była się w stanie nimi zainteresować.


Niedźwiedź i Luna / INTERNET


A Wy? Znacie tę serię? I jaki jest Wasz nr 1 w subiektywnym rankingu dziecięcych bajek? Generalnie uważam, że producenci telewizyjni mają nasze dzieci za mało myślące istoty, sądząc po tym co serwowane jest w niektórych produkcjach dla dzieci. Na szczęście Ula nie spędza zbyt wiele czasu w ten sposób, ale nie będę też kokietować i ukrywać, że poznała i świnkę Peppę i strażaka Sama.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz