Ulissima

Ulissima

2015/07/17

TRENDY I ICH EKONOMICZNE BŁĘDY

Kwiaty. Piękne, eleganckie, nieskończenie różnorodne, ponadczasowe. Czy na pewno? O tym, że przyszedł czas na koniec nieskończoności opowiedziała mi pewna kwiaciarka. Posłuchajcie jej opowieści (tzn. przeczytajcie rzecz jasna).


FOT. INTERNET


- Dziś w kwiaciarni musi być wszystko. Upominki takie jak świece, ramki na zdjęcia, wazony, kartki z życzeniami, śmieszne kubki. Bo kwiaty to w kwiaciarni już się tak nie sprzedają. Weźmy takie imieniny. Andrzeja, Anny, Krystyny. Kiedyś to były imieniny! Chodziło się w gości, z kwiatami obowiązkowo. Dziś te imiona nie są takie popularne a i pokolenie takie imiona noszące już tak nie biesiaduje. A młodzi to imienin w ten sposób nie obchodzą, na pewno nie z kwiatami. Kwiatek to młodzi kupują na Dzień Matki i zakończenie roku szkolnego, ale to raczej symbolicznie, po różyczce. Jeśli zdecydują się na większy bukiet to jest on wspólny od całej klasy więc na jedno wychodzi. Aha, i w Dzień Kobiet mamy spory ruch. 
Śluby? Z roku na rok pogłębia się trend, że Państwo Młodzi nie chcą od gości kwiatów, zamieniając to na inne, bardziej praktyczne rzeczy. Bo kwiaty i tak zwiędną, to prawda. Zostaje jedynie wiązanka Panny Młodej a i ta zdarza się z materiałów innych niż prawdziwe kwiaty.
 - No a pogrzeby? - wtrącam nieśmiało. 
- Ależ. Coraz więcej pochówków odbywa się w kolumbariach, gdzie chowane są prochy. Płyta nagrobna jest maleńka, ledwo jest gdzie postawić kilka zniczy. Wiązanki są zamawiane, ale też w mniejszych rozmiarach. Dlatego znicze też mamy w sprzedaży. 

Nigdy nie patrzyłam w ten sposób na zmieniające się zwyczaje. A Wy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz